Cześć,
Jestem właścicielem ST z 2007 roku, który w ciągu ostatnich dwóch tygodni przeszedł od solidnej niezawodności do całkowitego bólu w
! Pracuję w nocy, gdzie nie ma transportu publicznego, w ciągu dnia nie ma
nic, więc naprawdę potrzebuję samochodu do pracy.
Pewnej nocy, gdy włączyłem zapłon, otrzymałem bardzo szybką wiadomość o awarii układu kierowniczego, a następnie o zmniejszonym przyspieszeniu, z których żadna tak naprawdę nie pozostała włączona ani nie była prawdziwa. Reszta tygodnia minęła, a samochód był w porządku, uruchamiał się bez problemu i jeździł bez problemu i z pewnością nie miał problemu z kierowaniem.
Potem nagle w niedzielny wieczór następnego tygodnia pojawiła się awaria wspomagania kierownicy, a następnie awaria układu silnika i samochód nie chciał się obrócić ani uruchomić. Jak powiedziałem, pracuję tam, gdzie potrzebuję samochodu, więc musiałem zadzwonić i powiedzieć, że nie przyjdę. Poszedłem do samochodu godzinę później (22.00) i nic, i było tak samo o 00.00. O 6 rano wyszedłem i samochód uruchomił się normalnie, żadnych komunikatów, żadnego czerwonego światła, nic. Wyłączyłem go i uruchomiłem ponownie i tak jak poprzednio zrobił wszystko, co powinien.
To było tak naprawdę dwa tygodnie temu i zabrałem samochód do pracy jak zwykle i było dobrze do piątkowego poranka. Wychodzę z pracy o 6 rano i znowu nie chciał się uruchomić i znowu pojawiły się dwa komunikaty. Mój kierownik zespołu, który chciał dać swojej beemerowi przejażdżkę, odwiózł mnie do domu, gdzie szybko zajrzałem na różne strony, które wydawały się sugerować brak płynu wspomagania kierownicy, skorodowane złącze uziemiające lub bezpiecznik układu kierowniczego lub oczywiście samą pompę wspomagania kierownicy.
Poza tym, że nie uruchamia się, nie miałem żadnych problemów z samochodem, więc nie wierzyłem, że to pompa, ponieważ nadal, w tym dzisiaj rano, skręca pięknie, bez jęków i szarpania. Wziąłem trochę płynu i cztery autobusy i cztery cholerne godziny później, żeby dostać się do miejsca pracy, co stanowi 13-milową podróż!! Wspaniała pogoda, samochód sam w sobie był miły i gorący i uruchomił się bez problemu, a ja uzupełniłem płyn w domu, żeby być bezpiecznym, mimo że prawie nic nie potrzebował. Samochód zachowywał się dobrze w weekend podczas dwóch podróży na zakupy, które musiałem odbyć, a potem musiałem znowu iść do pracy ostatniej nocy.
Czerwone światło od razu, awaria wspomagania kierownicy i awaria układu silnika, ale samochód się uruchomił, chociaż wyświetlał zmniejszone przyspieszenie, z którym w tej chwili mogę żyć. Dotarłem do pracy, wyłączyłem samochód, a następnie uruchomiłem go ponownie i nadal było czerwone światło, ze zmniejszonym przyspieszeniem, ale ok, musiałem iść do pracy. Wyszedłem dziś rano o 6 rano, bez uruchomienia, nie chciał wiedzieć. Próbowałem dwa lub trzy razy bez reakcji, poza czerwonym światłem i komunikatami, siedziałem tam około 10 minut i uruchomił się bez problemu, bez czerwonego światła, bez zmniejszonego przyspieszenia, wszystko było tak, jak powinno.
Teraz jedną rzeczą, którą zauważyłem w tym odcinku i być może trochę wcześniej, jest to, że mój ST wydaje się nie lubić deszczu lub silnych mrozów, a przynajmniej wierzę, że elektryka tego nie lubi. Wszystkie powyższe zdarzenia miały miejsce tylko w wilgotnych, mokrych lub mroźnych warunkach.
Czy po prostu mam pecha, że to problem elektryczny, a nie rzeczywiste kierowanie itp.?
Jestem właścicielem ST z 2007 roku, który w ciągu ostatnich dwóch tygodni przeszedł od solidnej niezawodności do całkowitego bólu w
Pewnej nocy, gdy włączyłem zapłon, otrzymałem bardzo szybką wiadomość o awarii układu kierowniczego, a następnie o zmniejszonym przyspieszeniu, z których żadna tak naprawdę nie pozostała włączona ani nie była prawdziwa. Reszta tygodnia minęła, a samochód był w porządku, uruchamiał się bez problemu i jeździł bez problemu i z pewnością nie miał problemu z kierowaniem.
Potem nagle w niedzielny wieczór następnego tygodnia pojawiła się awaria wspomagania kierownicy, a następnie awaria układu silnika i samochód nie chciał się obrócić ani uruchomić. Jak powiedziałem, pracuję tam, gdzie potrzebuję samochodu, więc musiałem zadzwonić i powiedzieć, że nie przyjdę. Poszedłem do samochodu godzinę później (22.00) i nic, i było tak samo o 00.00. O 6 rano wyszedłem i samochód uruchomił się normalnie, żadnych komunikatów, żadnego czerwonego światła, nic. Wyłączyłem go i uruchomiłem ponownie i tak jak poprzednio zrobił wszystko, co powinien.
To było tak naprawdę dwa tygodnie temu i zabrałem samochód do pracy jak zwykle i było dobrze do piątkowego poranka. Wychodzę z pracy o 6 rano i znowu nie chciał się uruchomić i znowu pojawiły się dwa komunikaty. Mój kierownik zespołu, który chciał dać swojej beemerowi przejażdżkę, odwiózł mnie do domu, gdzie szybko zajrzałem na różne strony, które wydawały się sugerować brak płynu wspomagania kierownicy, skorodowane złącze uziemiające lub bezpiecznik układu kierowniczego lub oczywiście samą pompę wspomagania kierownicy.
Poza tym, że nie uruchamia się, nie miałem żadnych problemów z samochodem, więc nie wierzyłem, że to pompa, ponieważ nadal, w tym dzisiaj rano, skręca pięknie, bez jęków i szarpania. Wziąłem trochę płynu i cztery autobusy i cztery cholerne godziny później, żeby dostać się do miejsca pracy, co stanowi 13-milową podróż!! Wspaniała pogoda, samochód sam w sobie był miły i gorący i uruchomił się bez problemu, a ja uzupełniłem płyn w domu, żeby być bezpiecznym, mimo że prawie nic nie potrzebował. Samochód zachowywał się dobrze w weekend podczas dwóch podróży na zakupy, które musiałem odbyć, a potem musiałem znowu iść do pracy ostatniej nocy.
Czerwone światło od razu, awaria wspomagania kierownicy i awaria układu silnika, ale samochód się uruchomił, chociaż wyświetlał zmniejszone przyspieszenie, z którym w tej chwili mogę żyć. Dotarłem do pracy, wyłączyłem samochód, a następnie uruchomiłem go ponownie i nadal było czerwone światło, ze zmniejszonym przyspieszeniem, ale ok, musiałem iść do pracy. Wyszedłem dziś rano o 6 rano, bez uruchomienia, nie chciał wiedzieć. Próbowałem dwa lub trzy razy bez reakcji, poza czerwonym światłem i komunikatami, siedziałem tam około 10 minut i uruchomił się bez problemu, bez czerwonego światła, bez zmniejszonego przyspieszenia, wszystko było tak, jak powinno.
Teraz jedną rzeczą, którą zauważyłem w tym odcinku i być może trochę wcześniej, jest to, że mój ST wydaje się nie lubić deszczu lub silnych mrozów, a przynajmniej wierzę, że elektryka tego nie lubi. Wszystkie powyższe zdarzenia miały miejsce tylko w wilgotnych, mokrych lub mroźnych warunkach.
Czy po prostu mam pecha, że to problem elektryczny, a nie rzeczywiste kierowanie itp.?